6-letnie dziecko było gwałcone i dopiero po kilku latach dramat udało się przerwać, a sprawców oddać pod sąd
Sprawą zainteresowała się szkoła, gdy chłopiec zaczął wykazywać agresję i miał problemy z kontrolowaniem potrzeb fizjologicznych. Okoliczności za tym stojące okazały się z czasem prawdziwą makabrą. Tata 6-latka, Wojciech K., widywał się ze swoim synem w weekendy. Gwałcił go – i to nawet jeszcze wtedy, gdy policja gromadziła już dowody przeciwko niemu, gdy nadal mógł widywać się z dzieckiem. Pomoc społeczna powiadomiła sąd już w 2014 roku, ale dziecko broniło ojca bojąc się, że ten pójdzie do więzienia. Sprawę więc wtedy umorzono.
Tymczasem nie tylko sam ojciec wielokrotnie krzywdził swojego syna w ten sposób. Również koledzy ojca, Marcin W. i Karol K., wielokrotnie wykorzystywali bezbronne dziecko. Dramat trwał długo. Śledczy zebrali informacje, wedle których do przestępstw seksualnych przeciw dziecku dochodziło w okresie, gdy chłopiec miał od 6 do 8 lat. Gdy w szkole zauważono, że 8-letni wówczas chłopiec symuluje gwałt na swoim rówieśniku, wezwano policję. Dopiero jednak w 2017 roku zatrzymano sprawców. Ich proces mógł rozpocząć się w ubiegłym roku. Nie przyznali się do winy. Grozi im kara przynajmniej 5 lat więzienia. Sprawa decyzją sądu od początku toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
Dziś krzywdzone dziecko ma 11 lat. Dramat rozgrywał się w Dopiewie w Wielkopolsce.
Facebook
YouTube
RSS