DEMOGRAFIA. Do gminy Kłobuck wpłynęło pismo od repatriantów z Rosji, którzy chcieliby u nas zamieszkać
Repatrianci to zawsze osoby polskiego pochodzenia, których burzliwe XX- -wieczne dzieje rzuciły gdzieś daleko od kraju. W naszych czasach zdarza się, że osoby te wracają do ojczyzny przodków. Państwo polskie pomaga zresztą nieco w ich przyjęciu przez polskie gminy. Chodzi o to, że tym osobom po prostu należy się solidarność rodaków, którzy mają szczęście mieszkać w ojczyźnie. Teraz o możliwość zamieszkania w gminie Kłobuck pytają akurat repatrianci z Rosji, z okolic Czelabińska (który parę lat temu rozsławił głośny upadek meteorytu). Miasto leży na Uralu, a więc dokładnie na graniczy Europy i Azji.
– Rodzina ta składa uprzejmą prośbę o rozważenie możliwości zamieszkania w gminie Kłobuck. To jest małżeństwo z dwójką dzieci – podał na sesji miejskiej przewodniczący Józef Batóg.
Rodzina ma oczywiście polskich przodków. Ma też niezbędne na tym etapie dokumenty, które dają możliwość repatriacji, czyli przesiedlenia się do Polski.
– Skierujemy to pismo na kolejne komisje, żeby rozważyć tę sprawę – zapowiedział Batóg.
– Jeśli będzie decyzja, będą też musiały być stworzone odpowiednie warunki. Nie możemy dziś napisać, że jest zgoda. Musi to być decyzja wszystkich państwa radnych i pana burmistrza, która będzie wypracowana w dyskusji – dodał.
Radny Aleksander Tokarz wspomniał, że pismo w sprawie repatriantów wcześniej wpływało też od wojewody i miał pytanie, czy podobne przychodzą do magistratu regularnie. Wedle wiedzy przewodniczącego takich pism jednak nie było.
Dodajmy tutaj, że podobne prośby rozpatrywano już także poza Kłobuckiem . Kilka lat temu dość zaawansowana była sprawa sprowadzenia repatriantów z Kazachstanu do gminy Lipie. Na urządzenie miejsca dla nich państwo daje środki większe (gdy gmina decyduje się na przyjęcie dowolnego repatrianta) lub mniejsze (gdy przyjmuje konkretną, wskazaną osobę). Lipie gotowe było przyjąć w tamtym wypadku konkretną rodzinę nawet mimo mniejszego wsparcia zewnętrznego dla tego rodzaju przedsięwzięcia. Ostatecznie jednak to sami repatrianci wycofali się ze sprawy – mimo dobrej woli gminy, by im zapewnić jakieś lokum, jakie po prostu gmina wiejska miała do dyspozycji. Nie jest to więc – jak się okazuje – tak oczywiste, że zaproszeni repatrianci na pewno osiądą w gminie Kłobuck. W każdym razie należy się nasza pomoc rodakom, którym w wyniku wojen i zmian granic w zeszłym wieku Polska „uciekła spod nóg” – którzy okazali się nagle mieszkańcami zagranicy, choć nigdzie się nie przeprowadzili lub też którzy zostali wbrew swej woli deportowani gdzieś w głąb Rosji. To taki nasz moralny, narodowy obowiązek.
Facebook
YouTube
RSS