NASZE INTERWENCJE. Nasz czytelnik zwraca uwagę na dzikie wysypisko znajdujące się przy drodze wojewódzkiej, w okolicach tzw. lotniska. Można tam znaleźć m.in. wielką oponę od traktora i wiele innych odpadów, leżących tak od kilku lat. Co na to władze gminy i powiatu?
Jest to sprawa, jakich niestety, ciągle wiele. Co więcej, wzrost opłat za śmieci i jego związek z ilością oddawanych odpadów w końcu sprawi – tak prorokujemy – że po lasach i rowach znów pełno będzie dzikich wysypisk. Są miejsca, które są dziwnie „lubiane” przez tych, którzy swoje brudy lubią podrzucać innym. Od lat takim miejsce są okolice tak zwanego lotniska (rezerwowy „drogowy odcinek lotniskowy”) pod Ostrowami nad Okszą, przy drodze Łobodno–Ostrowy. Temat śmieci zalegających tam na dzikich wysypiskach wiele razy był podnoszono na forum samorządu gminy Miedźno. Problem jest stale aktualny. Dowodzi tego zgłoszenie naszego czytelnika.
– Tam przy „lotnisku” już od kilku lat leży taka wielka opona, chyba traktorowa. Przez ten czas ona stała się takim jakby koszem, w którym cały czas zalegają odpady. I w ogóle to miejsce upodobali sobie ci, którzy podrzucają śmieci. Bo poniewiera się tu wszędzie wokół mnóstwo worków z wszelkim świństwem – opisuje nasz czytelnik.
– Najgorsze jednak to, że nikt z tym nic nie robi. Myślę, że skoro to przy drodze wojewódzkiej, to powinni się tym zająć drogowcy. A nie widzę, żeby się tym w ogóle interesowali – dodaje. Po tym, jak stopniał śnieg, zalegające śmieci zaczęły szczególnie kłuć w oczy. To, że nasz czytelnik chwycił za telefon, ani trochę nas nie dziwi.
Na drodze czy przy drodze?
Droga Łobodno–Ostrowy to droga wojewódzka. Na co dzień opieka nad tymi drogami jest zlecana drogowcom w ramach powiatów. U nas dzwonimy więc z problemem do Powiatowego Zarządu Dróg w Kłobucku, gdzie szczegółowo opisujemy relację naszego czytelnika i materiał ilustracyjny, który nam nadesłał.
– A czy ma pan pewność, że te śmieci zalegają tam w obrębie pasa drogowego? Bo „przy drodze” to nie to samo, co „na drodze”, a może właśnie w ogóle poza granicami pasa drogowego – odpowiada nam z miejsca dyrektor PZD, Andrzej Kucharczyk. Fakt, to kluczowe rozróżnienie. Jeśli śmieci leżą przy drodze, ale trochę dalej – a tu, na „lotnisku”, tak „na oko” może być trudno ocenić, gdzie jeszcze formalnie jest pas drogi, a gdzie już są inne działki – to drogowcy na pewno nie odpowiadają za sprzątanie z cudzej działki. Tu trzeba by wywołać do tablicy kogo innego.
– W ogóle podstawowym problemem jest to, że ludzie te śmieci w podobnych miejscach porzucają. Nie byłoby problemu ich sprzątania i tego, kto ma to zrobić, gdyby najpierw to ludzie nie tworzyli tych dzikich wysypisk – mówi Kucharczyk. Święte słowa. Śmieci leżące przy drodze czy w lesie kolą w oczy. Ale to ktoś spośród nas porzucił te odpady pod Ostrowami. Kto wie, może nawet ktoś z sąsiedztwa, niekoniecznie z innego powiatu, jak się często mówi, bo przecież… któż wozi śmieci kilometrami, by je podrzucić w obcym powiecie? Kwestia winy jest bezdyskusyjna. Nie zmienia to jednak tego, że problem, jak kukułcze jajo, pozostał. Co zatem ze śmieciami przy „lotnisku”?
– Polecę sprawdzić, czy znajdują się one w pasie drogowym – zapowiada dyrektor PZD.
Dopuszczamy możliwość, że jednak śmieci nie leżą w pasie drogi. Więc może gmina zna ten problem i wie, co tu jest grane. I kto powinien posprzątać. Dzwonimy do urzędu w Miedźnie. Naturalne, że sekretarz Agnieszka Związek nie może nam odpowiedzieć bez upewnienia się, jak problem wygląda w terenie. Nawet odpowiedzialny za te sprawy wydział w urzędzie musi posprawdzać fakty. W odpowiedzi na prośbę urzędniczki przesyłamy więc kopie zdjęć czytelnika do rzecznik urzędu gminy. To może pomóc w odpowiedzi na pytanie, czy śmieci leżą w pasie drogi czy nie. No i może też: na czyjej działce. Byłoby wiadomo, kto ma problem – i powinien posprzątać za brudasów.
Gmina interweniuje
Odpowiedź z gminy jest jednoznaczna.
– Dziękuję za zwrócenie uwagi na problem dzikiego wysypiska. Pracownicy urzędu gminy dokonali oględzin w terenie. Informuję, że teren, na którym składowane są odpady, należy do Województwa Śląskiego – Zarządu Dróg Wojewódzkich. Zgodnie z ustawą 24 lutego zostało wysłane do Urzędu Województwa Śląskiego pismo informujące o zaistniałej sytuacji z prośbą o uporządkowanie terenu. W przypadku niepodjęcia czynności porządkowych przez Zarząd Dróg Wojewódzkich gmina uporządkuje teren i obciąży kosztami jego właściciela – odpowiada rzecznik Daria Piątek.
Co można dodać? Skoro na „lotnisku” co jakiś czas ktoś śmieci, powinno się może sięgnąć po fotopułapki? Skoro takie urządzenia mogą działać w lesie, to czemu nie mogłyby pomóc tam, gdzie śmieci porzucane są przy drodze? Podobny problem opisywaliśmy nie tak dawno w odniesieniu do drogi krajowej w Opatowie. Sprzątanie po kimś bez końca nie jest po prostu rozwiązaniem na długo. Przyłapanie winowajców – może wywrzeć wrażenie także na innych śmiecących na cudzym.
Facebook
YouTube
RSS