SAMORZĄD. W urzędach przełom starego i nowego roku, okres świąt – to często czas, gdy spada „złoty deszcz”. Złotówki wpadają na urzędnicze konta niejednokrotnie w niemałej ilości. W kłobuckim ratuszu łączny wydatek na wypłacone w grudniu nagrody wyniósł 58 500 złotych, a w starostwie nieco ponad 85 tysięcy
Zapytaliśmy o te dane i czekaliśmy na nie prawie po dwa tygodnie, dlatego piszemy tak późno po Nowym Roku. Pytaliśmy o to, jakie były najwyższe wypłacone nagrody, jakie najniższe. I jaką ogólnie kwotę na to w każdym z urzędów przeznaczono. Czego się dowiedzieliśmy?
Są podobieństwa i różnice. Zacznijmy od tego, że łączna kwota nagród, które zostały wypłacone pracownikom w okresie świąt i przełomu roku, jest w starostwie powiatowym istotnie wyższa niż w kłobuckim ratuszu. Te dodatkowe pieniądze dostało 116 pracowników starostwa i sumują się one w kwotę 85 174 złotych. Oczywiście tu i dalej operujemy kwotami brutto. W gronie nagrodzonych, co zaznaczono w odpowiedzi dla nas, znaleźli się wszyscy pracownicy starostwa, z wyjątkiem członków zarządu powiatu (czyli nagród nie otrzymali starosta, wicestarosta i etatowy członek zarządu).
W kłobuckim ratuszu łączny wydatek na wypłacone w grudniu nagrody był niższy. Wyniósł 58 500 złotych. I tu uwzględniono praktycznie wszystkich pracowników Urzędu Miejskiego w Kłobucku – jedynie poza osobami długotrwale nieobecnymi w pracy.
Finanse miasta zostały więc mniej obciążone wypłaconymi nagrodami niż finanse powiatu. Tu znaczenie ma liczba pracowników i wysokość kwot na poszczególnych stanowiskach. Nie dopytywaliśmy tu o dane bardzo szczegółowe. Zresztą nie wszystkie dane są z założenia dostępne publicznie. Zapytaliśmy natomiast o to, w jakim przedziale mieściły się wypłacone kwoty. To zresztą chyba najciekawsze: ile jedna osoba była w stanie „wyciągnąć” dodatkowo dzięki takiej nagrodzie.
Tu w ratuszu i starostwie jest podobnie. Najwyższe wypłacone nagrody wyniosły odpowiednio 2500 złotych w urzędzie miejskim i 2418 złotych w urzędzie powiatowym. To kwoty brutto, więc nazwać to „złotym deszczem” mogliśmy jedynie z zamierzoną przesadą. Niemniej w tych skrajnych przypadkach jest to już dość złotówek na jakieś wydatki świąteczne ekstra. Jeśli ktoś dostał nagrodę bliską tych najwyższych kwot.
Ale płacono też stawki bardziej symboliczne. W Kłobucku najniższa nagroda grudniowa, którą wypłacano w ratuszu, wynosiła 500 złotych. W starostwie powiatowym jeszcze mniej – 180 złotych brutto na etat. Niewiele. No ale wiele osób, które pracują, ale nie w urzędzie, nie dostaje nigdy żadnych dodatkowych nagród, żadnych środków „ekstra” – poza tym, co w pocie czoła wypracują na co dzień.
Ratusz podał nam też dane dotyczące nagród wypłacanych w jednostkach mu podległych, poza samym urzędem miasta. W przypadku powiatu o takie dane należałoby wystąpić osobno do każdej z podległych jednostek. Z uwagi na oczekiwanie na te dane – rezygnujemy z tego. I z porównywania sytuacji urzędników w mieście i w powiecie. Dodajmy tylko, że w jednostkach miejskich z reguły nagrody mieściły się w przedziale takim, jak dla urzędu miejskiego. Z wyjątkiem in plus w przypadku zarządu komunalnego oraz in minus – w przypadku osoby na cząstkowym etacie, pracującej w pomocy społecznej. (jar)
Facebook
YouTube
RSS