UWAGA. Ostatnio pisaliśmy o czterech osobach, które zmarły po spożyciu niekonsumpcyjnego alkoholu. Wiadomo już, że jest to tragedia na szerszą skalę. W województwie w ostatnich dniach już piętnaście osób zmarło po spożyciu denaturatu
Denaturat to alkohol, który z zasady nie jest przeznaczony do spożycia. Wiadomo jednak skądinąd, że są osoby, których ta informacja nie powstrzymuje przed sięganiem po ten odrażający, ale za to niedrogi „trunek”. Tym razem sytuacje takie ułożyły się w tragiczną serię. Tylko w ciągu ostatnich dni w województwie śląskim zmarło z powodu zatrucia – najprawdopodobniej właśnie denaturatem – aż piętnaście osób. Poza powiatem kłobuckim przypadki takie miały miejsce w powiecie częstochowskim, ale też w miastach aglomeracji górnośląskiej. Część mających objawy zatrucia hospitalizowano. Denaturat – sprzedawany oczywiście jako środek nienadający się do spożycia – zawierał toksyczny alkohol metylowy.
Zakaz sprzedaży denaturatu
W związku z dużą liczbą przypadków zgonów po spożyciu denaturatu specjalne ostrzeżenie wydał Śląski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. W piątek zapadła też decyzja o wycofaniu produktu ze sprzedaży. Denaturat jest więc chwilowo na cenzurowanym. Nie można nim teraz handlować. Istnieje jednak ryzyko, że jako dotąd legalnie znajdujący się w sprzedaży, mógł wcześniej zostać zakupiony – i może to być produkt z tej fatalnej partii. Stąd szczególny apel, by pod żadnym pozorem nie spożywać żadnego denaturatu. Może po prostu warto też z tą informacją dotrzeć do osób, które po tego rodzaju alkohol sięgają. One mogą nie mieć pojęcia o jakichkolwiek komunikatach wydawanych przez służby sanitarne. A w tej chwili może to być kwestia życia lub śmierci.
Służby sanitarne zabezpieczają próbki denaturatu. Chodzi o to, by zidentyfikować możliwe źródło zatruć. Prowadzone są badania laboratoryjne.
Śmiertelny metanol
Metanol jest trucizną. Praktycznie nie ma możliwości, by go odróżnić przy pomocy węchu czy smaku od nadającego się do spożycia (w sensownych ilościach) etanolu. Alkohol przeznaczony do konsumpcji jest produkowany tak, by nie trafiły tam niebezpieczne domieszki. Denaturatu też oczywiście nie produkuje się tak, by był śmiertelnie niebezpieczny dla tych, którzy w związku z chorobą alkoholową po niego sięgają, ale jednak z zasady nie jest to alkohol bezpieczny, nie powinien więc być spożywany.
Wystarczy naprawdę odrobinka metanolu, by zakrapiana nim impreza była ostatnią w życiu. Niestety, jak dowodzą ostatnie wydarzenia, takie tragedie się zdarzają. Już od 4 do 15 mililitrów alkoholu metylowego – czyli pół niedużego kieliszka do wódki – uszkadza nerw wzrokowy. W dość powszechnej świadomości jest to, że po metanolu można stracić wzrok. Może się to stać po tak niewielkiej dawce. Metanol może być przy tym tylko domieszką dodawaną do produktu zawierającego alkohol, ale nieprzeznaczonego do spożywania.
Ledwie 30 mililitrów metanolu – czyli tyle, ile zawiera standardowych rozmiarów kieliszek do wódki – jest już dla człowieka dawką śmiertelną.
Objawy zatrucia alkoholem metylowym
Początkowo spożyty metanol daje podobne „efekty”, jak zwykły spożywczy alkohol. Następnie jednak sytuacja się komplikuje. Pojawiają się bóle i zawroty głowy, przyspieszony oddech, nudności, wymioty. Występują silne bóle brzucha. Jeśli nawet te objawy nie zaniepokoją, to na pewno zrobi to już pojawiający się światłowstręt i inne zaburzenia widzenia, połączone z przyspieszonym biciem serca. Dochodzi do tego senność, głębokie zaburzenia świadomości, utrata przytomności – bez możliwości dobudzenia zatrutego, śpiączka. Dostrzeżenie takich objawów wymaga natychmiastowego wezwania pogotowia ratunkowego. Jak pokazują tragiczne wypadki ostatnich dni – nawet to nie musi gwarantować, że osobę zatrutą uda się uratować. (jar)
Facebook
YouTube
RSS