Niebezpieczne odpady w Kamyku to problem dobrze już znany. Rozwiązania póki co nie ma, ale czasem trzeba pilnie reagować. Jak ostatnio – gdy stwierdzono wyciek niebezpiecznych substancji
Sprawa odpadów porzuconych w Kamyku tak przebiegle, że teraz nie ma ich kto uprzątnąć, jest dobrze znana lokalnemu społeczeństwu. W Polsce tak się niestety dzieje, że proceder porzucania odpadów jest praktykowany – na nieszczęście tych, u kogo one ostatecznie lądują. Jak już szeroko informowaliśmy, gmina Kłobuck sprawą zajęła się od razu – na ile to możliwe. A ostatnie zdarzenie pokazuje, że trzyma rękę na pulsie. Na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Jerzy Zakrzewski poinformował, że w końcu sierpnia firma z Dąbrowy Górniczej z terenu hali magazynowej w Kamyku przy ulicy Żeromskiego, gdzie porzucono niebezpieczne odpady, usunęła dwa nieszczelne zbiorniki, tak zwane mauzery. Przypomnijmy, że co do szczelności zbiorników obawy formułowano od samego początku. Badano też grunt pod kątem wycieków. Jak widać, urząd pilnuje bezpieczeństwa, stąd też reakcja na stwierdzone wycieki i wywóz nieszczelnych pojemników.
Na sesji padło również pytanie o to, kto za to sprzątanie po kimś zapłaci. Wiadomo, że tego typu operacje nie są tanie. W końcu nie przypadkiem nieuczciwi te odpady porzucają.
W odpowiedzi burmistrz przypomniał, że już wcześniej rada miejska przesuwała na ten cel środki budżetowe w wysokości 20 tysięcy złotych. Jest to niestety koszt, który lokalny podatnik chcąc nie chcą musi ponieść w tej chwili, by nie musieć wybierać pomiędzy tym wydatkiem a bezpieczeństwem.
Czy taki konieczny wydatek – by nie było obaw o bezpieczeństwo ludzi – uda się kiedyś odzyskać od podmiotów faktycznie odpowiedzialnych za problem niebezpiecznych odpadów składowanych w hali w Kamyku? Trudno tu snuć proroctwa. Miasto stara się jednak zabezpieczyć swój interes na ile może. Wydatki obciążą hipotekę nieruchomości. Czy przełoży się to w przyszłości na rekompensatę finansową – to czas pokaże. Aktualnie nie należało czekać z interwencją. Niebezpieczeństwo trzeba było usunąć. To też zrobiono. A że generalnie problem z tymi porzuconymi odpadami pozostaje – to też nie jest tajemnicą. Ale to zagadnienie, które wykracza też daleko poza sprawy gminne. (jar)
Facebook
YouTube
RSS