PROBLEM. Na klatkach schodowych bloków w dzielnicy Północ pojawiły się komunikaty, w których administracja zabrania wrzucania resztek jedzenia do muszli klozetowych oraz odpadków spożywczych na trawniki. Powołuje się w nim na informacje Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A., że to obecnie najbardziej zaszczurzona dzielnica miasta. Ale spółka twierdzi, że takich danych nie posiada
Komunikaty wywieszono w ubiegłym tygodniu.
– Zabrania się wrzucania resztek jedzenia do muszli klozetowych oraz odpadków spożywczych poprzez okna i balkony na trawniki. Liczne skargi mieszkańców potwierdzają pojawienie się dużej ilości szczurów w korytarzach piwnicznych, na klatkach schodowych oraz w mieszkaniach – czytamy w nich.
Administracja prosi także o niezwłoczne uprzątnięcie zbędnych przedmiotów z korytarzy piwnicznych, suszarni i wózkowni oraz sprawdzenie indywidualnych piwnic lokatorskich. A to wszystko „w związku z informacją uzyskaną od Wodociągów, że dzielnica Północ jest obecnie najbardziej zaszczurzona na terenie miasta”.
Deratyzują sami i na zgłoszenie
Zapytaliśmy w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji jak duży jest tu szczurzy problem, czy Północ faktycznie przoduje pod tym względem, ewentualnie w których częściach miasta również jest z tymi gryzoniami wyjątkowy kłopot.
– Spółka nie prowadzi statystyk dotyczących występowania szczurów w poszczególnych dzielnicach Częstochowy. Na terenie spółdzielni mieszkaniowej „Północ” eksploatuje jedynie główne kanały sanitarne i w nich prowadzona jest deratyzacja – poinformowała Karolina Kowalska, rzecznik prasowy PWiK S.A. w Częstochowie. – Trutka dla gryzoni wykładana jest zawsze po przeglądzie technicznym kanałów lub ich czyszczeniu jak również na wniosek spółdzielni – podkreśliła, dodając, że spółka zawsze zwraca uwagę administratorom zasobów mieszkaniowych by nie wyrzucać odpadów spożywczych do wewnętrznej instalacji kanalizacyjnej, ponieważ stanowią one pożywkę dla gryzoni.
Gdzie najwięcej szczurów?
PWiK twierdzi, że w tym roku otrzymało z SM „Północ” tylko jedno zgłoszenie. Nie jest w stanie odpowiedzieć czy Północ lideruje pod tym względem w Częstochowie, bo nie dysponuje stosownymi danymi. Dopytaliśmy czy np. na podstawie obserwacji pracowników oraz ilości i częstotliwości wykładanych przez nich trutek może dokonać chociaż ogólnego porównania.
– Reagujemy na każde zgłoszenie ze spółdzielni i przy okazji deratyzacji konkretnej posesji profilaktycznie wykładamy trutkę w całej zlewni ścieków na danym terenie. Poza tym okresowo prowadzimy prewencyjną deratyzację przy przeglądach technicznych, remontach i czyszczeniu kanalizacji sanitarnej – odpowiedziała tylko Karolina Kowalska.
Oczywiście nie oznacza to, że problem na Północy jest wyolbrzymiony. Administracja powołuje się także na skargi ze strony mieszkańców. A komunikaty tego rodzaju wywiesiła już nie pierwszy raz.
Liderują Indie oraz amerykańskie metropolie
Szczury to wyjątkowo ekspansywne zwierzęta. Najbardziej upodobały sobie miasta z dużą ilością piwnic, opustoszałych strychów i kanałów. Ale też takie, gdzie jest najwięcej jedzenia. Kilka lat temu kanał telewizyjny Animal Planet przedstawił ranking najbardziej zaszczurzonych miast świata. Na czele znalazły się amerykańskie metropolie, w których szczury nauczyły się zasiedlać nawet najwyżej położone piętra drapaczy chmur. W Polsce czołówkę tworzą m.in. Warszawa, Kraków i Wrocław. Szacuje się, że na jednego mieszkańca tych miast przypadają trzy szczury. Dla porównania w Nowym Jorku przypada pięć, a w Paryżu cztery. Najgorzej jest jednak w Indiach, gdzie populację szczurów szacuje się mnożąc liczbę mieszkańców przez sześć. (PW)
Facebook
YouTube
RSS