Rozmowa tygodnia

Wierzę w szczerość pracowników urzędu

48-letnia Magdalena Kasprzak jest mieszkanką Kłobucka.
Wierzę w szczerość pracowników urzędu

Z Magdaleną Kasprzak, sekretarzem gminy Kłobuck, rozmawiamy w urzędzie miasta, kilka dni po oficjalnym rozpoczęciu jej pracy

„Gazeta Kłobucka”: Jest pani związana z jakimś ugrupowaniem politycznym?
Magdalena Kasprzak: Nie. Jestem apolityczna.
GK: Co zdecydowało o tym, że postanowiła pani wziąć udział w konkursie na sekretarza gminy?
M.K.: Jest to nowe wyzwanie w mojej 25-letniej karierze zawodowej, każdy z nas chce się realizować. (uśmiech) Rozpoczynałam pracę w 1990 r. jako sekretarka w kłobuckim urzędzie. Następnie trafiłam do wydziału gospodarki przestrzennej, gdzie pod kierownictwem pani Aliny Jagielskiej przeszłam szczeble od referenta do inspektora. W 2008 r. w urzędzie powstał wydział ochrony środowiska, którym kierowałam do tej pory. Kiedy został ogłoszony konkurs, postanowiłam spróbować i wystartowałam.
GK: Nie żal pani było opuścić wydział?
M.K.: Pewnie, że żal. Przez te wszystkie lata zbudowaliśmy z jego pracownikami naprawdę fajny zespół. Pomimo bardzo trudnych spraw, do których należy np. gospodarka śmieciowa, udało nam się sprawnie i bez większych problemów przejść przez wszystkie zadania.
GK: Wiadomo już, kto będzie pani następcą?
M.K.: Pani Marta Borkowska, wieloletni pracownik tego wydziału, osoba kompetentna i pracowita. Wiele realizowanych przez nas zadań ma swoją ciągłość, dlatego zależało nam, aby to była osoba, która zna je od środka. Nasz wydział ma bardzo dużo obowiązków i zdaję sobie sprawę, że jest to odpowiedzialne zadanie. Jestem jednak na miejscu i jeśli tylko będzie taka potrzeba, będę pomagać w rozwiązywaniu problemów tego wydziału.
GK: Gratulacje od pracowników urzędu były?
M.K.: Tak. (uśmiech)
GK: Myśli pani, że szczere?
M.K.: Wierzę w szczerość pracowników urzędu i liczę, że się cieszą z mojego awansu, bo chyba tak można to nazwać.
GK: To dobrze, że wieloletni pracownik urzędu został sekretarzem? Chyba trudniej zachować dystans do ludzi, których zna się tak długo.
M.K.: Nie sądzę, aby miało to jakikolwiek wpływ na wykonywanie obowiązków zawodowych zarówno samych pracowników, jak i moich. Ze wszystkimi tymi ludźmi pracuję od ponad 20 lat, albo od początku ich pracy tutaj. Nie wierzę, że ktokolwiek z nich chciałby wykorzystywać tę znajomość. Poza tym jestem osobą, która oddziela kwestie zawodowe od relacji prywatnych czy sympatii.

Czytaj więcej w najnowszym numerze „Gazety Kłobuckiej” lub na e-wydaniu.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozmowa tygodnia

Masz jakieś pytanie lub problem dotyczący naszego Tygodnika? Skontaktuj się z naszym biurem! Tel. 514 786 400

Więcej w Rozmowa tygodnia

Gigantyczne pieniądze na kulturę i sport

Jarosław Jędrysiak10 października 2023

„Nie podpiszę ustawy o małżeństwach jednopłciowych”

Redakcja21 czerwca 2020

Więc czego się pan obawia?
Brudnej kampanii

Magdalena Kurzak6 grudnia 2017

– Jaka była reakcja tych gości z Chin?
– Reakcja była taka, że to są ludzie bardzo małomówni…

Jarosław Jędrysiak19 października 2017

– Antoniny Johnson pan nie zna?
– Nie znam. Znam Antończaków, ale to chyba nie rodzina

Ewa Chojnacka11 października 2017

„Myślę, że oczarowała ich nasza praca”

Jarosław Jędrysiak9 sierpnia 2017