Czy są szanse na obwodnicę Kłobucka? Czy dworzec kolejowy w Kłobucku pozostanie tylko symbolem wykorzystanym w kampanii przez Beatę Szydło, czy jednak kiedyś wrócą tu pociągi pasażerskie? A co z terminem oddania autostrady pod Częstochową? O te i inne sprawy pytano goszczącego w Krzepicach w piątek ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Dyskusję rozgrzało wystąpienie Jerzego Sądla (PiS), który oskarżył po raz kolejny lokalne PSL–SLD o sprawę pieniędzy, które za czasów ich rządów w powiecie zostały sprzeniewierzone. – Ukradliście przeszło 2 miliony. I wy się jeszcze o coś dopominacie? – pytał Józefa Boreckiego z PSL-u, który domagał się od rządów PiS-u więcej pieniędzy na drogi
Jako jedyna miejscowa redakcja uczestniczyliśmy w spotkaniu mieszkańców z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, które odbyło się w Krzepicach. Jego wizyta – to jedna z licznych takich wizyt w Polsce lokalnej, które ostatnio składają politycy Prawa i Sprawiedliwości. W sali GOK-u w Krzepicach minister wystąpił w asyście posłów, senatorów i lokalnych polityków PiS, przy obecności nieco ponad 100 słuchaczy. Zaczął od wspomnienia o planach rządu na najbliższy czas i o jego dotychczasowych dokonaniach. A na co ze strony obecnego rządu mogą liczyć mieszkańcy powiatu kłobuckiego? Padło tu kilka deklaracji, które mogą dawać nadzieję, że w niektórych ważnych dla naszej społeczności sprawach coś drgnie. Oczywiście o ile znów nie skończy się tak, jak w po wizycie Beaty Szydło, gdyśmy się stali – wraz z kłobuckim dworcem – symbolem zaniedbania Polski powiatowej. Symbolem, co wszyscy wiemy, niestety u nas nadal aktualnym.
Przebieg debaty był spokojny – może poza momentem, gdy o dodatkowe środki na drogi powiatowe pytał Józef Borecki z zarządu powiatu (PSL). Obecny w sali Jerzy Sądel, były poseł Prawa i Sprawiedliwości z naszego powiatu, wcześniej zasiadający w ławach opozycji w radzie powiatu kłobuckiego, zareagował na to nadzwyczaj ostro.
– Powiem coś o drogach, jak robiła tamta ekipa złodziejska PO–ZSL. Specjalnie powiedziałem ZSL, bo nazwę PSL ukradziono. W 2014 r. złodziejska ekipa PO–PSL narzuciła haracz lasom państwowym, w dwóch latach 1,6 miliarda. W 2014 i 2015 po 650 mln z tego miało być przeznaczone na drogi lokalne. Jako poseł zadałem pani premier Kopacz pytanie: ile dróg zrobiono? Ówczesny minister odpowiadał pisemnie, że szukają tych pieniędzy, a po kilku miesiącach, że pieniądze poszły do ministerstwa cyfryzacji, pod panem Halickim wówczas. Minister Halicki odpowiedział mi, że pieniądze się tak wymieszały, że do tego czasu nie potrafią znaleźć, gdzie one poszły i ile kilometrów dróg zrobiono. Po prostu te pieniądze ukradziono! Tamta ekipa była wyjątkowo wyspecjalizowana w złodziejstwie. Jako Lasy Państwowe straciliśmy oszczędności z 10 lat – grzmiał Sądel.
Były poseł, dziś regionalny dyrektor Lasów Państwowych w Lublinie, nie omieszkał też odpalić radnemu Boreckiemu.
– Co zrobiła ekipa pod przewodnictwem PSL i SLD, gdy starostą był niejaki Minkina Roman, a wyście byli w zarządzie? Przeszło 2 miliony ukradliście! Wypłaciliście przeszło 2 miliony dwa razy, bo was tak „zrobiono”. Pani prokurator umorzyła. Wiadomo, jak to było załatwiane. Złożyłem apelację do Katowic. Mia- ło być oskarżenie. A sprawa wróciła z powrotem do tej prokurator z prokuratury rejonowej, która ją umorzyła – mówił Sądel. – Teraz władzę w powiecie zdobyła PSL, dokooptowali jednego burmistrza, który przegrał, z SLD. I jak pan możesz, panie Borecki, takie głupoty gadać? Nie powinniście w ogóle funkcjonować. Ukradliście przeszło 2 miliony. I wy się jeszcze o coś dopominacie? – dodał.
Formuła spotkania nie umożliwiała Boreckiemu odniesienia się do słów Sądla. Zresztą potem emocje nieco się obniżyły, a spotkanie z wolna dobiegło końca. (jar)
Facebook
YouTube
RSS