PROBLEM. Utylizacja odpadów, zwłaszcza gdy są to jakieś odpady poprodukcyjne i kłopotliwe, nie jest tania. Zdarza się niestety, że nieuczciwi wytwórcy takich odpadów „gubią” je gdzieś na cudzym terenie. I kłopot ma właściciel. Czasem jest nim też lokalny samorząd – więc koszt ponosimy niejako wszyscy
To może bulwersować, ale znane są już przypadki, że komuś na niedopilnowaną działkę zwalono jakieś odpady – i narażono go na koszty i na problem. Ofiarą podobnego śmieciowego bandyctwa bywają też samorządy.
– Do starostwa powiatowego wpływają sygnały dotyczące zagrożeń związanych z nową metodą porzucania odpadów. I to takich bardzo niebezpiecznych, toksycznych – alarmował podczas ostatniej sesji starosta Henryk Kiepura. – Jest taka prośba do pana komendanta policji, żeby szczególnie w porze nocnej zwrócić uwagę na ciężarówki. Bo taką metodę [porzucania odpadów – dop. red.] wypracowano w ostatnim czasie szczególnie w obszarach przygranicznych, ale i u nas jedna taka próba była na pograniczu gminy Lipie i gminy Opatów – dodał.
Wspomniana próba miała się śmieciowym przestępcom nie udać, bo zauważył ją stróż pilnujący tego terenu. Jak relacjonuje starosta, mężczyzna też „przegonił” tych, którzy chcieli nielegalnie zrzucić śmieci, grożąc im wezwaniem policji.
– Trochę szkoda, że najpierw nie zadzwonił na policję, a dopiero potem nie zaczął dyskutować z nimi. Może ten transport byłby przechwycony – mówi starosta.
Proceder jest realizowany z bezwzględną kalkulacją. Bywa, że ci nieuczciwi, którzy chcą się nielegalnie pozbyć problematycznych odpadów, kupują jakieś stare, ledwo jeżdżące naczepy, likwidują na nich numery fabryczne, potem ładują toksyczne odpady.
– Potem po prostu taką naczepą podjeżdżają gdzieś do lasu czy na parking, odpinają ciągnik i jadą sobie w świat. A utylizacja takich odpadów to są czasem dziesiątki albo setki tysięcy złotych – przekazuje Henryk Kiepura.
Podobne problemy dwa razy zdarzyły się w powiecie. Jak przypomina starosta, kilkanaście lat temu porzucono u nas beczki z jakąś niebezpieczną substancją. A kilka lat temu ktoś w rejonie Białej pozbył się nielegalnie w taki sposób substancji podobnej do cementu. I samorząd musiał to na swój koszt usuwać.
Porzucone odpady, których usunięcie kosztuje kilkaset tysięcy, to wydatki dla samorządu, za które można by np. zrobić kawałek drogi czy spory odcinek brakującego chodnika. Warto mieć na uwadze, że podobne sytuacje się zdarzają. I jeśli zauważy się coś podobnego i podejrzanego – najlepiej to niezwłocznie zgłosić na policję. Bo każda para oczu dobrego obywatela, który zareaguje, gdy ktoś działa na jego niekorzyść i łamie prawo, to możliwość bezcennej pomocy dla policji, która siłą rzeczy nie może pilnować w każdym miejscu i w każdej chwili.
Facebook
YouTube
RSS