Z Jerzym Zakrzewskim, burmistrzem Kłobucka rozmawiamy o politycznych planach, sytuacji finansowej gminy oraz pojawieniu się na świecie jego pierwszego wnuka
G.K: Planuje pan start w przyszłorocznych wyborach samorządowych?
Jerzy Zakrzewski: Tak. Oczywiście wszystko się może zdarzyć przez rok, ale chciałbym ubiegać się po raz trzeci o stanowisko burmistrza przede wszystkim dlatego, aby dokończyć planowane inwestycje. Zależy mi, aby moja wizja rozwoju naszej gminy została zakończona i abym mógł ze spokojem i satysfakcją spojrzeć na to, co udało się zrobić.
G.K: Nie czuje pan wypalenia zawodowego po blisko dekadzie pracy na tym stanowisku?
J.Z: Wręcz przeciwnie, mam mnóstwo pomysłów i energii do działania. Owszem, czasami bywam zmęczony, nieraz dochodzi frustracja, bo jakaś inwestycja nie idzie po mojej myśli, albo przeciąga się w czasie. Denerwuję się też, gdy widzę niezadowolenie na twarzach mieszkańców, a jest to na przykład niezależne ode mnie. Swoją pracę lubię jednak ponad wszystko. Zawsze po chwilach zwątpienia przychodzi nowy dzień, dobra energia i wszystko wraca do normy. Mam charakter sportowca, który rozkłada siły na długość walki i przyspiesza na ostatniej prostej.
G.K: Dla pana „ostatnia prosta” to 3 kadencja? Chodzą pogłoski, że „marzy się- ”panu poseł.
J.Z: Na ten moment nie mam takich planów. Jestem samorządowcem, kiedyś wieloletnim radnym, dzisiaj gospodarzem gminy Kłobuck i przede wszystkim zależy mi na jej rozwoju. Ale pewnie jest grupa osób, która takie plotki rozsiewa.
G.K: Czyli zostaje pan „w domu”.
J.Z: Póki co, nigdzie się nie wybieram, mam tu jeszcze dużo do zrobienia.
G.K: Mówi pan o rozwoju gminy. Co konkretnie ma pan na myśli?
J.Z: Odkąd decyzją mieszkańców zostałem burmistrzem Kłobucka, staram się, aby rozwój odbywał się w trzech głównych kierunkach – „zainwestuj, zamieszkaj, wypocznij”! Myślę, że to oddaje pewien obraz wizji Kłobucka na najbliższą, wieloletnią perspektywę. Dla mnie rozwój to proces. Mamy Hillwood’a, Hartman’a, a lada moment podpiszemy porozumienie z kolejnym dużym inwestorem. To kolejne miejsca pracy i oczywiście wzrost wpływów podatkowych do budżetu dzięki którym możemy inwestować w rozwój gminy. Wkrótce spodziewamy się kolejnej dużej inwestycji. Jej szczegóły, pozostawiam jednak inwestorowi. Mogę tylko zdradzić, że inwestycja jest inponująca i sukcesywanie obejmie swoją powierzchnię do 100 tysięcy m2.
G.K: To firmy, które zainwestowały na prywatnych terenach.
J.Z: Ale my jako gmina stworzyliśmy im do tego warunki. Dziś teren to nie wszystko, istnieje cała masa dokumentacji i procedur, które trzeba spełnić na poziomie lokalnym, w drodze do realizacji inwestycji. Nasi urzędnicy skracali do minimum wszelkie procedury. Jeśli trzeba było, osobiście wsiadałem w samochód i jechałem do właściwego urzędu na Śląsku, aby prowadzić negocjacje z naszym inwestorem. Myślę, że w środowisku dużych inwestorów, budujących duże obiekty magazynowo-produkcyjne, Hillwood, zrobił naszej gminie bardzo dobrą promocję. Proszę zobaczyć z jaką dynamiką na terenie naszej gminy powstają kolejne obiekty wybierając Kłobuck, a nie np. pobliską Częstochowę, która ma strefę ekonomiczną. Z czegoś to wynika.
G.K: Nie zaprzeczy pan, że w Kłobucku wciąż brakuje mieszkań.
J.Z: Bardzo zależy mi na zapewnieniu dobrej bazy mieszkaniowej w naszej gminie. Przygotowaliśmy już szereg gruntów pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne i jednorodzinne, idą za tym plany zagospodarowania przestrzennego oraz nowe, prywatne inwestycje mieszkaniowe. W tym roku przygotowujemy również projekt budowy mieszkań socjalnych, nie zapominając o najuboższych mieszkańcach naszej gminy.
G.K: A co z hasłem „wypocznij”?
J.Z: Od samego początku mojej kadencji tworzymy plany rozwoju infrastruktury turystycznej, kulturalnej i przestrzeni rekreacyjnych np. OSiR, który kompleksowo, praktycznie od zera został przebudowany. Mocno zainwestowaliśmy w tereny zielone, parki, a w przygotowaniu jest długo oczekiwana, i też obiecana przeze mnie, modernizacja basenu odkrytego i gruntowny remont Miejskiego Ośrodka Kultury, który obecnie tętni życiem praktycznie 7 dni w tygodniu przyciągając setki mieszkańców. Planujemy również kompleksową rewitalizację zalewu Zakrzew.
G.K: Jeśli już jesteśmy przy basenie. Przyzna pan, że 9 lat, to trochę długo jak na realizację swojej obietnicy wyborczej.
J.Z: Proszę wziąć pod uwagę okoliczności i możliwości jakie były przed nami stawiane w tym czasie. Pierwsza kadencja – reforma oświaty, budowa infrastruktury sportowej w szkołach,przebudowa bloków żywieniowych, pracowni edukacyjnych, które była niezbędne. Druga kadencja – pandemia, gigantyczna inflacja, wojna. W trudnych czasach – podobnie jak w przypadku zarządzania domowym budżetem – trzeba wybierać priorytety. Jak pani wie, przez lata byłem przedsiębiorcą. W takich sytuacjach, stawia się na mądre i racjonalne decyzje. Problemem nie jest dziś szybko zadłużyć gminę, trudniej jest potem zmierzyć się ze spłatą zobowiązań.
G.K: Od projektu do inwestycji droga długa. Pamiętamy sytuację, gdy za kadencji burmistrza Nowaka, projekt przebudowy urzędu za kilkadziesiąt tysięcy złotych leżał na półce latami, aż stracił ważność.
J.Z: Przez 9 lat mojej kadencji ani jeden projekt nie stracił ważności. Można to sprawdzić. Każdą decyzję podejmuję świadomie, z uwzględnieniem czasu realizacji danej inwestycji i źródeł finansowania. Liczę, że w ciągu 3 najbliższych lat rozpoczniemy budowę basenu, a nowe fundusze unijne pozwolą pokryć sporą część kosztów. Koszt projektu to ponad 170 tys. zł i proszę mi zaufać, że nie wydałbym takich pieniędzy, gdybym nie miał pomysłu realizacji tej inwestycji. Zresztą, radni również zagłosowali za jego przyjęciem, więc liczę, że mają na uwadze fakt jego realizacji.
G.K: Mówi pan o inflacji i ciężkich czasach. Chyba nie jest jednak źle, bo ubiegły rok to dla gminy prawie 119 mln zł przychodów, ponad 4,5 mln na plusie oraz ponad 9 mln zł wolnych środków.
J.Z: To pokazuje naszą dobrą politykę finansową, w szczególności w zakresie wydatków bieżących, które ograniczaliśmy do niezbędnego minimum. Każdy z nas odczuwa w życiu codziennym, że koszty wszystkiego rosną, więc szukamy optymalnych rozwiązań i oszczędzamy. Także po to, by móc więcej inwestować w rozwój gminy,
G.K: Niedawno pojawiła się informacja, że kłobucki rynek zostanie przebudowany.
J.Z: Nie tylko rynek zostanie przebudowany w ramach tego projektu. To dużo szersza, kompleksowa inwestycja obejmująca ścisłe centrum miasta, ponieważ wyłoniliśmy także wykonawcę zagospodarowania terenu wokół urzędu miejskiego. Faktem jest, że chcemy „odbetonować“ rynek, przywrócić na nim zieleń. Na ponad 25 m2 powstaną naziemne fontanny, pojawi się więcej ławeczek. Zimą, na rynek na stałe powróci lodowisko, ponieważ jego umiejscowienie na OSiR w ostarnim sezonie, nie przyjęło się. Naszym celem na pewno jest w najbliższym czasie dokończenie sali gimnastycznej przy szkole nr 1. To jest już na finiszu. Ponadto staramy się wyłonić wykonawców na modernizację infrastruktury sportowej na OSiR, czyli bieżni, nowych trybun, termomodernizację hali sportowej przy OSiR i duże boisko wielofunkcyjne w Kamyku. W tym roku będziemy chcieli rozpocząć budowę boiska wielofunkcyjnego przy Szkole Podstawowej nr 3 w Kłobucku. Mamy już rozpoczętą modernizację ulicy Mickiewicza i Ogrodowej w Kłobucku oraz połączenie ul. Zakrzewskiej z Sienkiewicza. Chcemy ponadto wykonać blok żywieniowy w Przedszkolu nr 4. W planach jest również rozbudowa żłobka i duża, ekologiczna inwestycja w postaci kanalizacji w dzielnicy Zakrzew.
G.K: W Kłobucku ma się pojawić również tężnia.
J.Z: Tak, pomysł tężni to sposób na zagospodarowanie czasu wolnego naszych mieszkańców. W planach jest modernizacja Parku im. Wacława Głowy, gdzie chcemy uporządkować przestrzeń zieloną i jednocześnie dokonać sporej ilości nowych nasadzeń drzew oraz krzewów ozdobnych. To nasz kolejny taki projekt. Liczymy na wsparcie środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który uruchomił specjalne programy na takie cele.
G.K: A jakie ma pan relacje z obecnym starostą Henrykiem Kiepurą?
J.Z: Powtórzę za jednym z krajowych polityków: „To szorstka przyjaźń“ (uśmiech). A tak zupełnie poważnie, to zastanawiam się, czy pan starosta nie planuje startu w wyborach na burmistrza naszej gminy czytając jego ostatni wpis w mediach społecznościowych, że „zmienia on oblicze Kłobucka“ poprzez przebudowę ul. Zamkowej. Szkoda tylko, że nie dodał, że inwestycja jest w 80 proc. sfinansowana z Polskiego Ładu, a 1 mln zł. Dołożyła gmina Kłobuck. Byłoby to uczciwe podejście do sprawy.
G.K: Powoła pan zastępcę po ewentualnych wygranych wyborach? Burmistrz Zbigniew Krystek miał ich aż dwóch, potem burmistrz Nowak jednego.
J.Z: Nie powołam. Lubię pracować i brać odpowiedzialność za swoje działania. Nie widzę potrzeby wydawania publicznych środków na zbędne stanowiska.
G.K: Nadal nie ma pan kierowcy , ani samochodu służbowego?
J.Z: Nie mam i nie planuję mieć, chyba, że stracę prawo jazdy za przekraczanie prędkości. (śmiech)
G.K: Od jakiegoś czasu jest pan dziadkiem. To zupełnie nowa rola w pana życiu.
J.Z: Zgadza się. Bruno – nasz 2 letni wnuk – skradł nasze serca. Choć jeszcze mówi w swoim języku zarówno ja – jak i żona – nie jesteśmy w stanie odmówić mu najmniejszej rzeczy. W naszym domu rządzi on.(śmiech)
G.K: Już wkrótce święta Wielkanocne. Jak planuje je pan obchodzić?
J.Z: Jak zawsze,spokojnie, w gronie rodzinnym. Oczywiście rządził będzie Bruno.(uśmiech) Chciałem życzyć w tym miejscu wszystkim naszym mieszkańcom zdrowia i spokoju, które są nam w tym czasie bardzo potrzebne. Liczę, że wszyscy znajdziemy chwilę wytchnienia i refleksji, które dodadzą nam sił do dalszego działania.
G.K: Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Magdalena Kurzak
Facebook
YouTube
RSS