POLICJA. Policyjna akcja „Znicz” rusza zawsze w okolicy Wszystkich Świętych. I choć nie można powiedzieć, że w dniach bliskich tegorocznego święta policjanta dało się zobaczyć na każdym rogu, to drogówka w szeregu przypadków okazała się skuteczna w przywoływaniu do porządku szczególnie opornych
Kto w okresie Wszystkich Świętych miał okazję jeździć samochodem dalej niż tylko z domu na najbliższy cmentarz i z powrotem, ten wie, że wszędzie na drogach aut było po prostu więcej niż zwykle. Większość kierowców jechała ostrożnie, ale – niestety – nie wszyscy. W czasie policyjnej akcji „Znicz 2018”, która trwała od 6. rano w przeddzień Wszystkich Świętych aż do 6. rano w poniedziałek 5 listopada, na terenie naszego powiatu doszło do aż 3 wypadków i 13 kolizji drogowych. Na szczęście nikt nie zginął na naszych drogach. Sześć osób odniosło obrażenia ciała. Nie wszyscy na serio wzięli potrzebę zachowania szczególnej ostrożności. Ale najgorsze, że zdarzyli się i tacy, którzy wszelką ostrożność i zdrowy rozsądek zgubili gdzieś zupełnie.
– W czasie akcji „Znicz” mundurowi zatrzymali 3 nietrzeźwych kierowców. Wyjątkową nieodpowiedzialnością wykazali się nietrzeźwi kierowcy daewoo matiza oraz peugeota 206. Obaj spowodowali wypadki, będąc pod silnym działaniem alkoholu – informuje oficer prasowy kłobuckiej policji, mł. asp. Kamil Raczyński.
Jechali kompletnie pijani
Pierwszego listopada tuż przed godz. 11. na ul. Głównej w Kalei prowadzący daewoo matiza 32-latek z Przystajni nie dostosował prędkości do warunków drogowych i uderzył w bramę wjazdową jednej z posesji. Z dostosowaniem prędkości mógł mieć problem, bo – jak wykazało badanie – był kompletnie pijany. Miał – uwaga – ponad 3 promile. I kierowca, i wieziony przez niego 33-letni pasażer odnieśli w tym wypadku obrażenia ciała i trafili do szpitala w Częstochowie.
Trzeciego listopada po godz. 17. na ul. Powstańców Śląskich w Przystajni 24-letni kierowca peugeota 206 wjechał w tył volkswagena transportera. I tu zagrał swą rolę alkohol. 24-latek miał prawie 3 promile. Do tego nie jechał sam, a wiózł 3 inne osoby. Cała czwórka jadących peugeotem trafiła do szpitala z obrażeniami ciała. Przy czym kierowca volkswagena był całkiem trzeźwy. Jemu nic się nie stało.
– Na nieodpowiedzialnych kierowców czekają teraz surowe konsekwencje. Muszą liczyć się z wysokimi grzywnami, kilkuletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych, a nawet karą więzienia. O ich dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd – podsumowuje Raczyński. (jar)
Facebook
YouTube
RSS