POLICJA. Była kiedyś taka piosenka o „chłopcach radarowcach” z tekstem: „za zakrętem stali, rower mu zabrali…” – i tak dalej. Czasy się zmieniły. Tym razem więc stali nie za zakrętem, a za szlabanem na torach kolejowych. I nie o rower im chodziło, a o to, by na przejazdach kolejowych było bezpiecznie
Mamy ich kilka w powiecie – na linii kolejowej ze Śląska nad morze i na linii z Herb do Wielunia. Przejazdy kolejowe, ostatnio sukcesywnie modernizowane przez PKP, zawsze pozostają w jakimś stopniu miejscami szczególnie niebezpiecznymi. Zwłaszcza wtedy, gdy kierowcy korzystający z dróg przecinających tory nie zachowują odpowiedniej ostrożności. Lub gdy wręcz jawnie ignorują przepisy i zasady bezpieczeństwa. I zdrowego rozsądku.
Kłobuccy policjanci włączyli się do działań Polskich Linii Kolejowych pod nazwą: „Bezpieczny przejazd – szlaban na ryzyko”. Wraz z pracownikami kolei mundurowi uświadamiali mieszkańcom powiatu kłobuckiego, jakie zagrożenia powodują, że na przejeździe kolejowym należy zachować szczególną ostrożność. Zwłaszcza na tych niestrzeżonych – ale nie tylko. Zresztą… któż z nas nie ma w pamięci obrazów sytuacji, gdy ktoś stara się przekroczyć tory mimo oczywistego ryzyka? Czyż nie zdarzyło się nam przecież widzieć, gdy ktoś próbuje obejść czy ominąć autem zamkniętych lub zamykających się rogatek przed przejazdem kolejowym? W przekonaniu, że „zdąży”.
Policja zapowiada, że działania prewencyjne w rejonie przejazdów kolejowych będzie prowadzić w czasie wakacji w każdy piątek.
– Celem jest utrwalenie użytkownikom dróg m.in. nawyku zatrzymywania się przed każdym przejazdem i przechodzenia przez tory w miejscach do tego przeznaczonych, a co za tym idzie zwiększenie bezpieczeństwa. Dzisiejsza akcja prowadzona była na jednym z przejazdów kolejowych w Pankach – poinformowała tuż po pierwszym wspólnym przedsięwzięciu policjantów i kolejarzy rzeczniczka kłobuckiej policji, mł. asp. Joanna Wiącek-Głowacz.
To musisz
Jakie kierowca ma obowiązki, gdy dojeżdża do przejazdu? Po pierwsze zbliżając się, musi włączyć tę hasłowo dobrze znaną „szczególną ostrożność”. Poza taką zwykłą czujnością trzeba przed wjechaniem na tory upewnić się, czy nie nadjeżdża pociąg. Szczególnie gdy pada, jest mgła itd. – i widoczność może być mocno ograniczona. Do torów trzeba podjeżdżać z taką prędkością, by móc w razie konieczności zatrzymać pojazd, jeszcze zanim na te tory wjedzie. To potrzebne wtedy, gdy sygnalizacja poinformuje, że zbliża się pociąg i wjazd na tory jest już zamknięty. No albo gdyby po prostu miała się wydarzyć jakaś sytuacja niebezpieczna. Gdy z kolei zdarzy się, że z jakiejś istotnej przyczyny kierowany pojazd utknie na przejeździe, trzeba go usunąć, a gdyby to było niemożliwe, podjąć wysiłek ostrzeżenia kierującego pociągiem, że coś na tym przejeździe utknęło.
Tego nie możesz
Oczywiście zabrania się objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało już rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone. To częsty grzeszek mniej odpowiedzialnych kierowców. Bo zakładają, że zdążą „przeskoczyć”, ale nie zakładają, że auto im na tym przejeździe przypadkiem utknie, stanie – i czasu na jego usunięcie może być potem za mało. Nie wolno też wjeżdżać na przejazd, gdy po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. W powiecie kłobuckim na szczęście trudno o przejazdy złożone z tak wielu torów, by zachowanie tej reguły mogło sprawiać jakąkolwiek trudność. No ale przecież nie jeździmy tylko po Kłobucku. Zakazane jest wyprzedzanie na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim. Nie można też omijać stojącego przed szlabanem pojazdu w taki sposób, że wjeżdża się na przeciwległy pas ruchu.
To wszystko to proste sprawy. Taki elementarz. Tyle że nie każdy bierze te reguły na serio. I potrzebne są takie akcje policjantów i kolejarzy. A i pewnie mandaty dla opornych na wiedzę znajdą uzasadnienie. (jar)
Facebook
YouTube
RSS