FINANSE. Mnożą się postępowania formalne przed budową farm fotowoltaicznych w okolicy Kłobucka. Czy dla miasta to oznacza jakieś korzyści?
Temat farm fotowoltaicznych przewija się ostatnio w informacjach dotyczących gminy, które burmistrz podaje radnym. Jest obecny na sporej części sesji. Zainteresowanie możliwością budowy farm do pozyskiwania prądu z energii słonecznej jest wśród inwestorów spore. Na ostatniej sesji padło też pytanie, co tak właściwie będzie mieć z tego samo miasto.
– W zasadzie jedyne, co możemy uzyskać, to zwiększony podatek od gruntu. Czyli właściciel będzie płacił nie za grunt rolny, tylko za grunt pod działalność przemysłową. Zgodnie z orzecznictwem podatkowym jest to jedyna korzyść na ten moment – podał na sesji Jerzy Zakrzewski.
Nieco wyższy podatek – to stosunkowo niewiele, zważywszy że pozyskiwanie prądu generować będzie korzyści. Na dziś tak jednak są te sprawy uregulowane.
Dodajmy, że tylko podczas ostatniej sesji wspomniano o kilku farmach. Na etapie wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych lub oceny oddziaływania na środowisko są planowane farmy o mocy 1 megawata na Zakrzewie, 2 megawatów w Kamyku, 5 megawatów w Libidzy i 3 megawatów w Gruszewni. Nadto uruchomiona jest procedura udziału społeczeństwa w postępowaniu dotyczącym kompleksu około 1-megawatowych farm o mocy łącznej do aż 20 megawatów. Łatwo zauważyć, że tego rodzaju inwestycji jest szykowanych mnóstwo. Niedługo więc wokół Kłobucka będą nie tylko puste pola, ale całe przestrzenie zajęte właśnie przez fotowoltaikę. (jar)
Facebook
YouTube
RSS