Humor

Satyra nie tylko polityczna

Satyra nie tylko polityczna


Dzisiejszą satyrę zaczynamy od najważniejszej informacji mijającego tygodnia, jaką była… wizyta starosty w Radiu Jasna Góra. Starosta pojechał na wizytę w radiu z kierowcą, który na okoliczność tej jakże ważnej wizyty wykonał powiatowemu szefowi sesję zdjęciową. Sesja jak to sesja, była a to z prawego profilu, a to z lewego profilu, a to z przodu, i miła być jeszcze z tyłu, ale starosta nie chciał się odwrócić. Wstępnie wizyta miała na celu wywiad z naszym starostą, ale redaktorowi nie podobało się, że pan Kiepura tylko sam się fotografuje na tle Matki Boskiej i w ostatnim momencie, tuż przed wejściem na antenę, wywiad odwołano. Starosta przez wyjściem z pokoju, gdzie się oczekuje na wejście na antenę, rzucił tylko, że oczekuje wyjaśnień na piśmie, co było powodem, że wszedł na studia, a nie wszedł na antenę. My też czekamy na wyjaśnienia.


Otwarto żłobek w Kłobucku. Ta jakże wyczekiwana inwestycja została hucznie otwarta, ale bez obecności mediów. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że nie wszystkim do końca się podobo, jak wychodzą na zdjęciach robionych przez lokalne media, i wolą sami je sobie zrobić i przesłać do redakcji lub zamieścić na Istagramie. Burmistrz też potwierdza, że woli, jak jest po retuszu niż przed retuszem. A już najbardziej woli tuż przed ratuszem lub trochę mniej za ratuszem. Otrzymaliśmy wreszcie zdjęcia i nie było zaskoczenia. Było na nich otwarcie żłobka i kilkoro zaproszonych gości, ale ogólnie bez fajerwerków.


W Pankach nowe problemy. Wójt się wkurzył po tym, jak kilka tygodni temu nagrano kamerą sekretarz gminy. Chodzi o to, że już raz próbowała nagrać wójta Antonina, a tu po roku znów się pojawia jakiś Antoni z kamerą podający się za dziennikarza i lata za jego urzędnikami. Wójt tuż po ujawnieniu jakże trzymającego w napięciu filmu ogłosił zebranie z pracownikami. Wszystkim rozdano instrukcję, jak mają się zachowywać, gdyby człowiek z kamerą powrócił. Podobno pracownicy mają – słabego kondycyjnie – dziennikarza brać na przetrwanie. Została w tym celu opracowana instrukcja ucieczki przed napastliwym mężczyzną. Urzędnicy mają biec od parteru na piętro i znów na parter i dalej do piwnicy. Z piwnicy pracownicy magistratu mają wybiegać na parter i dalej na podwórze. I tak 42 razy wokół urzędu, dalej po pasach na stację Orlenu i trzy razy wokół regału z napojami i z powrotem po pasach do urzędu i od nowa. Dziennikarz podobno jest przygotowany tylko na pół takiego okrążenia, ale na wypadek gdyby się lepiej przygotował, to każdy z ludzi wójta ma otrzymać jeszcze płynny gaz do obrony koniecznej. Kiedy człowiek z kamerą naruszy ich nietykalność cielesną – urzędnik pryśnie mu prosto w lewe ucho. Jak nie pomoże, to w prawe.


W gminie Popów bez zmian i inwestor nadal chce otworzyć tuczarnię dla tuczników. Radni Popowa i Lipia nadal protestują przeciwko tuczarni dla tuczników. Póki co nie słychać tylko samych tuczników, ale niedługo ma już być je słychać. Inwestor bowiem w ogóle nie wydaje się przejmować tym, że inni się przejmują, i od połowy września na próbę przywiezie do tuczarni 300 sztuk tuczników. Jak tłumaczy naszej redakcji, chce sprawdzić, czy te 300 sztuk tuczników jest w stanie na tyle mocno rozwścieczyć mieszkańców, czy może dopiero jak przywiezie 500 sztuk. Transporty odbywały się będą między godz. 20 a 21 małymi busami po 25 sztuk. No to czekamy na wyniki eksperymentu.


Dalej jesteśmy w gminie Popów, ale tym razem w Zawadach. Jak informuje dyrektor tamtejszej placówki oświatowej, gimnazjaliści nie chcą się uczyć. Powodem takiego stanu rzeczy ma być fakt, że gimnazjaliści są przyjmowani do prawie każdej szkoły ponadgimnazjalnej w Kłobucku i Krzepicach bez egzaminu, co ma ich demotywować do nauki. Dyrektor w związku z tym wpadł na taki pomysł, coby przez dwa lata gimnazjalistów z gminy Popów nigdzie nie przyjmować. Mieliby oni powtarzać przez dwa lata ostatni rok w gimnazjum i w ten sposób może „pójdą po rozum do głowy”. Pomysł będzie teraz omawiany w kuratorium.


Wracamy do kłobuckich kwietników. Dalej wiszą, ale pszczół i mszyc jakoś ostatnio nie widać, ale widać za to osy. Od razu po tym jak osy zaczęły walczyć z pszczołami, to pszczoły postanowiły się przeprowadzić do kwietników do pobliskiej Częstochowy. Początkowo była jeszcze nadzieja na walkę mszyc z osami, ale i te odpuściły, kiedy odleciały ostatnie pszczoły. Póki co nie widać po kwiatach, aby ucierpiały z powodu braku pszczół, a burmistrz liczy, że jak tylko przyjdą większe ochłodzenia, to osy się same wykończą.


Do Krzepic również dotarła informacja o tym, że żłobek w Kłobucku został otwarty. Nie zawiedliśmy się i jak zawsze burmistrz powiesił oświadczenia na tę okoliczność w BIP-ie. Oto ono: „Drodzy mieszkańcy! Wiem, że żłobek w Kłobucku został otwarty, ale nigdy w to przecież nie wątpiliśmy. To dobrze, że został otwarty, bo dobrze to wróży na przyszłość i naszemu żłobkowi. I ja, i moi urzędnicy robimy wszystko, aby pójść śladami kłobuckiego żłobka i póki co wszystko wskazuje na to, że jednak może się udać. Będziemy państwa i media informować o postępach”. My też będziemy informować.

Oprac. Konrad Ziębicki

Z naszej cotygodniowej kroniki jeszcze nie kryminalnej, ale już prawie. Starosta nadal nie zawodzi i dalej nas zwodzi uśmieszkami i małymi igraszkami, udając, że nas to lubi najbardziej, ale że się nie potrafi opędzić od innych – to musi tak zostać. Ostatnio tylko nam się pochwalił, że otrzymuje coraz więcej zaproszeń z mediów, które chcą z nim zrobić wywiad. Zaproszenia nadchodzą z redakcji „Młodego Technika”, „Gońca Codziennego”, „Czerwonego Sztandaru”, „Prawdy Wileńskej”, „Wieczora Wrocławia” i „Życia Kolorado”. Celebryta ten nasz starosta. Odwiedził nas ostatnio wójt Kamyka. Pan Janusz w pięknie skrojonym garniturze, od drzwi uśmiechnięty, zaprosił na dożynki i mówił, żeby się nie przejmować, że pogody nie będzie, bo nie dla pogody się robi przecież dożynki, a przecież w podzięce za to, że pogoda już była. Co racja, to racja. O wielki niepokój i przygnębienie przyprawia nas w ostatnim czasie pan Jacek – jeszcze do niedawna szef gminnej oświaty. Nie dzwoni, nie pisze, na jego fejsie cisza. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że powrócił z długich wakacji, po czym pod 2 dniach pracy wyjechał na kolejne. W sumie to nas to nie dziwi.

Kliknij aby dodać komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Humor

Masz ciekawy temat? Zadzwoń!

Tel. 784 527 273

Więcej w Humor

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda3 stycznia 2023

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda4 grudnia 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda27 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Marcin Syguda13 listopada 2022

Satyra nie tylko polityczna

Redakcja25 maja 2022