Radny Sas z Przystajni ma dosyć stania w kolejce. Chodzi głównie o kolejki do lekarzy, ale tych do sklepów czy do spowiedzi też nie lubi. Generalnie chodzi o to, że według radnego specjalistyczne przychodnie powinny powrócić w ręce ZOZ-u z rąk obcych. Jak się dowiadujemy, to ZOZ jest zainteresowany przejęciem, ale obcy nie są zainteresowani oddaniem przychodni. Póki co więc mieszkańców, w tym radnego Sasa, czekają kolejki.
Jak się ostatnio z kroniki policyjnej dowiedzieliśmy – w Kłobucku doszło do potrącenia rowerzysty. Jadącego rowerem miał potrącić jadący jasnym chevroletem. Wstępnie ustalono, że nie udzielił on pomocy rowerzyście. Jako jedyni dotarliśmy do kierowcy chevroleta jasnego. Dotarliśmy do niego tuż po wydaniu piątkowym gazety. Jak do tego doszło? Poszliśmy z kolegami na te same pasy i czekaliśmy na jasnego chevroleta. Jak nadjechał, to się rzuciliśmy mu na maskę z rowerami. Tym razem nie uciekł, ponieważ jeden z nas skoczył na niego z przodu, a drugi z tyłu, odcinając mu drogę ucieczki. Kierowca teraz czeka na karę w przychodni na Rómmla w Kłobucku.
Za jakiś czas przestanie działać numer alarmowy 997. Chodzi o koszta, że trzeba je ciąć ze względu na program 500 +. Planuje się masowe zwolnienia w policji i na początek polecą dyżurni. Numer 997 będzie zastąpiony numerem 992, który nadal będzie numerem na pogotowie gazowe, ale dodatkowo na pogotowie policyjne. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, ale z oficjalnego źródła, to chodzi o to, że duża część mieszkańców dzwoni na policję na gazie, więc nie ma sensu rozdzielać pogotowia gazowego z policyjnym, tylko wszystko ma zostać skupione w jednej dyżurce.
W Kalei pierwszy raz w życiu mieszkańcy coś wspólnie i w porozumieniu wywalczyli. A dokładniej to cho- dzi o plac zabaw. Ten, który do tej pory w ich miejscowości był, to tylko udawał plac zabaw i postanowili, że złożą petycję o nowy plac. Petycja została zaopiniowany pozytywnie, ale nie tak, że od razu. Najpierw wójt i sekretarz postanowili sprawdzić faktyczny stan techniczny placu, aby przypadkiem nie być oskarżonymi o niepotrzebne wydawanie pieniędzy. I tak w nocy z 24 na 25 listopada pojechali wspólnie do Kalei, zaparkowali pod remizą i udali się najpierw na huśtawkę zwykłą, później na huśtawkę wahadłową i skończyli na zjeżdżalni. Oboje uznali, że jak się huśtać, to z rozmachem, a nie tak byle jak, i uznali, że plac zostanie odnowiony. Hurrraaa…!
Powracamy na chwilę do Przystajni, a tu takie rzeczy! Na początku września gmina wy – dała korzystną dla rolnika z miejscowości Bagna decyzję środowiskową, dotyczącą rozbudowy gospodarstwa hodowli zwierząt. – To lekkomyślna decyzja! Nie uwzględnia racjonalnego sposobu zużytkowania gnojowicy! – stwierdził na listopadowej sesji rady gminy Marek Kajkowski. Wójt, radni i sołtysi nie kryli oburzenia. – Kto pana upoważnił, żeby tu przyjeżdżać i wciskać nam taką popelinę? – wołali. Sprawdziliśmy, co oznacza to, co radny miał wciskać, i wyszło, że popelina to „mocna tkanina wełniana, bawełniana lub jedwabna o splocie płóciennym, przypominająca ryps, używana głównie na koszule i bluzki”. Hmmm..
Ciekawa sprawa w Opatowie. Rodzice dzieci z gimnazjum mają problem, bo do szkoły nie ma chodnika. Ostatnio próbowali interweniować u samego wójta i rady, ale bezskutecznie, jak się później okazało. Chodziło o to, że w piśmie do wójta napisano, że chodnika nie ma do gimnazjum. W odpowiedzi wójt odpisał w ten oto sposób: „W odpowiedzi na Państwa pismo informuję, że od 1 września 2017 roku nie ma już w Opatowie gimnazjum. W tych okolicznościach wniosek jest bezzasadny”. Jest coraz śmieszniej.
A teraz Lipie. W tym roku nie uda się naprawić wybojów na kilkuset metrach drogi między Zimnowodą a Parzymiechami. Co stanęło na przeszkodzie tym razem? Starosta Kiepura twierdzi, że o wybojach słyszał, ale zarząd powiatu źle zrozumiał wniosek i myślał, że chodzi o boje na zalewie w Ostrowach, i przeznaczyli na nie 356 tysięcy w tym roku. Na naszą prośbę starosta wrócił raz jeszcze do wniosku i rzeczywiście zauważył, że chodziło o wyboje, a nie boje. I przyznaje, że jak czytał, to nie doczytał wniosku do końca, bo wszedł do niego akurat podczas czytania wójt Miedźna i dla- tego mu tak jakoś to utkwiło.
W Popowie to radni uchwalają uchwały, ale później je nadzór prawny uchyla i znów wracają do radnych, którzy je poprawiają i ponownie nad nimi głosują. Ostatnio padło nawet pytanie, dlaczego tak jest, że tak właśnie jest. Okazuje się, że od września nadzór prawny nie pracuje już zastawkę godzinową, a za stawkę za uchwałę, więc im więcej uchwał podważy, tym więcej zarobi. Zapytaliśmy nadzór, czy to prawda. Odpowiedzieli, że tak. No i wszystko jasne.
Starosta jednak po wielu tygodniach przyznał się, o co chodzi z nimi z ABW. Pomimo tego, że od początku wiedział, że coś jest na rzeczy – milczał. Nie zdradził sprawy nawet swojemu podwładnemu z Panek, aby on coś napisał. A nawet jak napisał, to mało kto przeczytał. Postanowił wreszcie wystosować sprostowanie. Jest dosyć długie, więc nie będziemy cytowali całego, bo papieru szkoda, ale w skrócie chodzi o to, że napisaliśmy, że do oświadczenia majątkowego starosta nie wpisał 3 milionów, a on się z tym nie zgadza. Nie zgadza się dlatego, że nie wpisał odsetek, a w sumie to 3,5 miliona. Przecież nie będziemy się o pół bańki obrażali na siebie, starosto, prawda?
Oprac. Konrad Ziębicki
Z naszej cotygodniowej kroniki jeszcze nie kryminalnej. Były starosta powiatu byle jakiego, pan Minkina, został ostatnio szefem byłych więźniów politycznych i kombatantów. Nie mieliśmy siły w dzisiejszej satyrze, aby jeszcze bardziej kombatantów i byłych więźniów upokarzać. Może za tydzień.
Dobre wieści z Panek. Antonina po otwarciu sklepu z bielizną właśnie erotyczną planuje stworzyć całą sieć na bazie członków z PSL. Kolejny sklep powstaje w Krzepicach. Uwaga na telefony, panowie.
Facebook
YouTube
RSS