W gminie Panki urzędnicy rezygnują z pracy w urzędzie. Oficjalnie to im się robić nie chce, ale nieoficjalnie to powodów jest więcej. Ostatnio z pracy zrezygnowała skarbniczka. Próbowaliśmy ją zapytać: dlaczego, czemu, jak to, na co to komu? Nie odebrała od nas telefonu, aby odpowiedzieć, bo podobno dzwoniliśmy na inny numer. Zapytaliśmy, skąd w takim razie wie, że dzwoniliśmy, skoro nie dzwoniliśmy na jej numer. Odpowiedziała, że dlatego, że woli rolki od roweru i dlatego jeździ samochodem.. Nie wiemy jak Wy, ale my tych Panek to w ogóle już nie rozumiemy.
W Opatowie więcej ludzi chce solary, niż wójt może solarów przyznać. Przyznaje przy tym, że chciałby , aby mieszkańcy mogli więcej ze słońca energii pozyskiwać niż teraz pozyskują, ale najpierw to on musi jakieś większe, zewnętrzne fundusze pozyskać. W tej sprawie ma się wybrać do arcybiskupa Depo, aby ten sprawił, żeby w gminie częściej deszcz padał, niż żeby słońce świeciło, aby przed wyborami ludzie źli na wójta nie byli i go ponownie wybrali. Jak już wybory miną, to wójt i Depo mają o słoń- ce się modlić, aby nadto rolników w sezonie nie wkurzyć.
Mieszkańcy Lipia nie chcą kopalni wapienia. Firma eksploatująca złoża wapienia w okolicy Raciszyna (gm. Działoszyn) wyraziła zainteresowanie uruchomieniem wydobycia także na terenie gminy Lipie. Zapytani o zdanie mieszkańcy najbliżej położonego Wapiennika na zebraniu jednogłośnie się temu sprzeciwili. Zapytani, dlaczego nie chcą tego, czego chce firma, odpowiadają, że cała gmina leży na wapieniu, więc jak oni będą mieszkali w gminie, kiedy wapień zostanie z niej wywieziony? Inwestor zapewnia, że wywiezie tylko tyle, ile potrzebuje, a miejsce, z którego wywiezie więcej niż myślał, że wywiezie, to wysypie piachem znad Bałtyku, aby mieszkańcy poczuli powiew morza.
Jeszcze raz o Opatowie. Wójt i rada wpadła na pomysł, żeby psom, które sobie latają same po ulicach, robić zdjęcia, zanim te psy ugryzą przypadkowego przechodnia. I tak dla przykładu mieszkańcy domów o numerach nieparzystych mają gonić psy w każdy poniedziałek i wtorek oraz w ostatni czwartek miesiąca. Z kolei mieszkańcy domów o numerach parzystych mają polować na psy w każdy weekend po północy i w niedzielę przed kościołem, przed sumą i po niej. W sumie to Opatów nie odstaje w swoim klimacie od Panek.
Trawy płoną na potęgę. Pisaliśmy o tym tydzień temu, rok temu, dwa lata temu, i trzy, i cztery lata temu również. One generalnie płoną każdego roku. Podpalacze czują się bezkarni. Wystarczy dobrze się rozejrzeć w pogodny dzień, by gdzieś na horyzoncie zauważyć czarny dym. To płoną suche trawy. Pytanie tylko: po co? Zapytaliśmy komendanta powiatowej straży pożarnej, po co płoną. Odpowiedział nam tuż przed zamknięciem wydania, bo wcześniej gasił trawy i nie mógł rozmawiać. Oto treść odpowiedzi: „Szanowna redakcjo, pani naczelna, panie redaktorze, szanowni państwo. Jak trawa jest sucha i się ją poleje trochę paliwem, to płonie jak żywa pochodnia. Jak państwo nie wierzycie, to pokazowo strażacy mogą takie trawy podpalić, później ugasić i znów podpalić. Wszystko będzie za darmo”. No to podpalamy!
Napisał Konrad Ziębicki
Z naszej cotygodniowej kroniki jeszcze nie kryminalnej. Radny Prubant z Wręczycy ma dosyć polityki, chce z niej zrezygnować i planuje zająć się tylko swoimi działkami. Tymi, co to je odziedziczył jako dziewicze pole i co to w cudowny sposób stały się budowlane. No, taką karierę to my rozumiemy, a nie żeby jak głupek dorabiać się przez całe życie na polityce.
* Opisywane sytuacje mają charaktery wyłącznie humorystyczny.
Facebook
YouTube
RSS