POLICJA. Od czasu do czasu do kroniki policyjnej i na nasze łamy trafiają wydarzenia z kategorii „śmieszno-straszne”. Jak to z zeszłej niedzieli z Panek
W niedzielę były w Pankach powiatowe dożynki. Impreza tego rodzaju zwykle przyciąga nie tylko tych, którzy mieszkają najbliżej, ale i publiczność z nieco dalszych zakątków powiatu. Tak się składa, że dożynki w Pankach nie odbywają się w samym środku wsi. Trzeba tam po prostu trochę podjechać, skierować się w boczną ulicę. Ktoś nieznający Panek może nie trafić. I tak się zaczęła ta groteskowa nieco historia.
– Powiatowe dożynki w Pankach zabezpieczali policjanci. W pewnej chwili do mundurowych z kłobuckiej drogówki patrolujących na motocyklach ul. 1 Maja podjechał opel astra. Kierowca samochodu zapytał policjantów o drogę na imprezę, która miała odbywać się po oficjalnej części uroczystości – relacjonuje oficer prasowy kłobuckiej policji, mł. asp. Kamil Raczyński.
Sytuacja niby codzienna. Tu jednak potoczyła się nieco inaczej. Policjanci zwrócili uwagę na drobne detale w zachowaniu kierowcy, który zwrócił się do nich z pytaniem o drogę. Doświadczenie podpowiedziało im, że coś tu nie gra. A podejrzenia, których nabrali, postanowili od razu sprawdzić.
– Stróże prawa wskazali kierowcy drogę, jednakże wcześniej sprawdzili stan jego trzeźwości – informuje Raczyński. Przeczucie nie myliło policjantów. Badanie wykazało, że 27-letni kierowca za sterami opla astry jest pijany. Miał blisko promil alkoholu w organizmie!
Śmieszne może wydawać się to, że w takim stanie mężczyzna sam zdecydował się podjechać do policjantów. Nie zdawał sobie sprawy, że jest nietrzeźwy? A może sądził, że skoro podjedzie sam, to policjanci nie wpadną na to, by sprawdzić jego trzeźwość? Nie wiemy. Ale wszystko to jest dość komiczne. Przy czym jest i straszne. Bo jednak kierowca z promilem, zanim zwrócił się do policjantów, to mógł kogoś potrącić, zabić. W końcu w takim stanie przyjechał do Panek. Ale teraz już nie pojeździ. Policjanci od razu uniemożliwili mu dalszą jazdę, więc nie mógł już podjechać autem na dożynki.
– Teraz mężczyzna będzie musiał liczyć się z konsekwencjami swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grożą mu: wysoka grzywna, orzeczenie zakazu kierowania pojazdami, a nawet kara 2 lat więzienia – podsumowuje Raczyński.
Facebook
YouTube
RSS