Dzisiaj zaczynamy od najbogatszego przewodniczącego rady wśród wszystkich przewodniczących rad w naszym powiecie. Chodzi oczywiście o znanego we Wręczycy pana Marka, który jak już ma jakąś ziemię, to jej absolutnie nie obsiewa, tylko zazwyczaj odralnia, a później nią handluje. W ten oto sposób nie musi nic robić, bo ziemia sama na niego pracuje, a on tylko udaje, że wcześniej na tę ziemię pracował. Taki jest ten oto pan Marek, który całe życie skacze z kwiatka na kwiatek. Znaczy, teraz to już nie skacze, boby się łodyga złamała.
Lubliniec , stolica sąsiedniego powiatu , ma być jednym z miejsc dyslokacji wojsk amerykańskich w Polsce. Taką informację podano w związku z nowym porozumieniem podpisanym w poniedziałek przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych, Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa. Zapytaliśmy burmistrza Lublińca, Edwarda Maniurę, dlaczego akurat u nich mają stacjonować wojska USA. Odpowiedź była zaskakująca: „Szanowna redakcjo, od dawna staraliśmy się o zwiększenie sił militarnych na naszym terenie. Chodzi o to, że aktualny rząd planuje ponowne powołanie województwa częstochowskiego, do którego chce nas włączyć. Wojska USA mają pomóc nam temu zapobiec. Maniura”.
Wójt Derejczyk z gminy Miedźno chce współpracować z Rumunami. Przypomnijmy, że współpracuje już z Ukrainą, a dokładniej z położoną niedaleko Kijowa gminą ukraińską, której centrum jest miasteczko Piskiwka. Czy jakoś tak. Cała współpraca z Rumunią podyktowana jest tym, że wójt Derejczyk odkrył w swoich żyłach rumuńską krew. Wszystko wyszło na jaw, kiedy wójt oddawał krew w ramach ogólnopolskiej akcji krwiodawstwa. Sam wójt był zaskoczony, ale po tym, jak się przejrzał w lustrze, sam przyznał, że ma coś w sobie z Rumuna.
Radna Kotkowska z kłobuckiej rady startuje na posła. Co to oznacza? Że zostanie z nami na dłużej. W radzie zostanie. To tyle o radnej.
I ostatnia już dzisiaj satyra. Otóż skarbniczka gminy Kłobuck – jak głoszą plotki – chce podwyżki. Obecnie zarabia 170 tysięcy rocznie i według samej siebie ledwo wiąże koniec z końcem. Jeśli podwyżki nie dostanie, to chce chociaż zwrot kosztów podróży do pracy i z pracy, zwrot wyjazdów na wypoczynek dłuższy niż 2 dni, zwrot bonu na siłownię, na kawę i na sushi oraz służbową elektryczną hulajnogę. Burmistrz wstępnie się zgodził na hulajnogę. Będziemy śledzili losy tej sprawy.
Napisał Konrad Ziębicki ze Smug
* Opisywane sytuacje mają charakter wyłącznie humorystyczny.
Facebook
YouTube
RSS