Zaczynamy dzisiaj od Krzepic. Ostatnio odbyły się tam dni otwarte jednej ze szkół. Niby n i c nadzwyczajnego, prawda? Dni jak dni, ale okazuje się, że sprawa ma drugie dno. Otóż chodzić ma o strefę ekonomiczną i o to, że władze Krzepic już całkowicie przestają wierzyć w to, że jakiś obecny inwestor się zainteresuje zakupem pola w szczerym polu, i wpadły na taki oto pomysł, aby zachęcić młode pokolenie, aby to, po zakończonej szkole średniej, zechciało kupić chociaż kawałek pola. Jeśli i młode pokolenie nie zechce tego uczynić, to jest plan awaryjny burmistrza, aby powrócić do pierwotnej roli pola, czyli zrobić z niego pole i zasadzić coś, co w perspektywie da się zjeść. No, pomysł jakby… zjadliwy.
Trzeba uważać na oszustów. PKO BP, będący największym polskim bankiem, ostrzega przed oszustwami z wykorzystaniem fałszywych SMS-ów zawierających linki do dokonania płatności. Wiadomość ma na pozór nie budzić wątpliwości osób, które ją otrzymają. Dotarliśmy do jej treści: „Cześć, to pracownik PKO Marek, co uwielbia lewarek. Z wielką ochotą udzielę Ci kredyciku pod zastaw wacików. Podaj mi swój numerek, a ja poleję karmelek. Przelej mi tysiaka, a ja dam na Owsiaka”. No, powiemy Wam, że trudno się jest domyślić, że to podpucha…
Sołtys Lech Chłąd zwrócił się do władz powiatu i do policji w sprawie znaków przy drodze w Lgocie. – Wnioskuję o zmianę znaku przy skrzyżowaniu ulicy Północnej z ulicą Częstochowską. Był tam drugi poważny wypadek – stwierdził na ostatniej sesji sołtys. Władze powiatu przychylają się do prośby sołtysa, jednak pod kilkoma warunkami. Starosta uważa, że wypadek to wypadek i nieważne, czy poważny, czy nie. Identycznie uważa starościna Zdzisława. Członkowie zarządu Biernacki i Nowak też tak uważają. Jednak cały zarząd chce poczekać na trzeci wypadek, bo podobno Unia Europejska zwraca za znaki ostrzegawcze postawione w miejscach, gdzie były co najmniej 3 poważne wypadki. Niepoważne wypadki nie są brane przez Unię pod uwagę.
Miedźno teraz i nasz ulubiony wójt, bo jedyny. – Pan wójt wspomniał, że będzie wymiana wiat przystankowych w wioskach. A na przykład w Izbiskach w ogóle nie ma takiej wiaty. Czy jest możliwość jej ustawienia koło przystanku? – zgłosiła na sesji radna Małgorzata Grzyb. Wójt jak najbardziej chce takiej wiaty w Izbiskach. Nawet dwie by takie postawił, tylko jest problem, bo ziemia pod przystanek nie należy do gminy i właściciel zgodził się tylko na znak. Ale jest takie rozwiązanie, aby przystanek postawić sto pięćdziesiąt metrów dalej, a znak zostawić tam gdzie jest, aby zamętu już nie wprowadzać. Trwają negocjacje wójta z PKS-em, aby kierowcy zatrzymywali się przy znaku i czekali, aż mieszkańcy dobiegą z wiaty do znaku. Śledzimy sprawę.
Napisał Konrad Ziębicki
Z naszej cotygodniowej kroniki jeszcze nie kryminalnej, ale już prawie. Spotkaliśmy ostatnio Jacka Krakowiana na zakręcie Kościuszki z Wieluńską. Pytamy go, czemu tak lajkuje wszystko jak leci burmistrzowi i nowej sekretarz. Rzucił tylko nerwowo, że – jakoś leci. Kolejnym razem inaczej zdefi niujemy pytanie…
* Opisywane sytuacje mają charaktery wyłącznie humorystyczny.
Facebook
YouTube
RSS